Informatyk – przegrany na starcie? 5/5 (1)

Co brzmi lepiej: programista czy trener personalny w klubie sztuk walki? Pytanie jest oczywiście retoryczne, bo chociaż programista czy informatyk w ogóle to profesja przydatna, popularna i w dodatku dobrze płatna, to na starcie zawsze wygra z nim trener personalny. Co zrobić, kiedy już się jest informatykiem i zmiana kariery raczej odpada? Załamać ręce? Nic z tych rzeczy. Trzeba dotrzeć do rdzenia problemu.

Pierwsze wrażenie

Niestety, i od tego nie da się uciec, informatycy i wszystko z nimi związane jest dla płci przeciwnej od razu mało atrakcyjne. Nie ma tutaj znaczenia żaden fakt. Taka panuje opinia i przez tę opinię każdy informatyk będzie miał gorszą pozycję startową w porównaniu chociażby do strażaka czy nawet finansisty, który też zwykle uchodzi za nudziarza. Można się na taki stan rzeczy obrażać, ale się go nie zmieni, więc nie należy nad sobą rozpaczać. To niemęskie. Trzeba działać.

Problem z umiejętnościami społecznymi

Praca informatyka wymaga swoistego odcięcia się od świata, spędzania długich godzin przed ekranem i często robienia tego w samotności. Hobby informatyka to często po prostu informatyka, więc też nie ma tutaj ani elementu ekscytacji, ani elementu budowania ważnych relacji międzyludzkich. Trzeba się z tego zamkniętego kręgu wyrywać, ponieważ pozostawanie w izolacji od ludzi i zajmowanie się sprawami, o których potem trudno nawet porozmawiać w gronie nie-informatyków, prowadzi do społecznego uwsteczniania się. A to uniemożliwia potem skuteczny wpływ i znalezienie dla siebie drugiej połówki.

Poszukaj pasji

Rozwiązanie tego problemu jest naprawdę proste w teorii, ale w praktyce jest trochę gorzej. Co bowiem trzeba zrobić? Znaleźć sobie jakąś pasję i włączyć w nią innych ludzi. Nie trzeba być wspomnianym na wstępie instruktorem sztuk walki, ale można po prostu zostać jego uczniem i się do tego przykładać. Zyski są niezliczone, bo oprócz wyrwania się z domu i możliwości zrobienia czegoś ciekawego, można też poznawać nowych ludzi, poprawić swoja sylwetkę i ogólnie stać się zdrowszą pod każdym względem osobą. Dla kobiety przestanie się być „informatykiem” i zacznie się być „tym facetem, który trenuje tai-chi”.

Zaakceptuj problem i żyj z nim

Informatycy zazwyczaj nie są najlepsi w kontaktach międzyludzkich i to widać. Ale wcale nie musi być tego widać, nawet jeśli z dnia na dzień nie da się rozwinąć empatii czy zwykłych umiejętności konwersacji.

Nie należy na pewno przesadnie chwalić się swoją pracą i prezentować jej jako rdzenia swojego życia. Małe, białe kłamstewka odnośnie wykonywanej na co dzień pracy na pewno nie zaszkodzą. Chodzi o to, by nie prezentować się niczym fanatyk klawiatury i nie definiować siebie poprzez ten aspekt.

Bagatelizowanie swojego zaangażowania w świat informatyki nie jest niczym złym i nawet trudno to traktować jako kłamstwo, a najlepiej dążyć do tego, by faktycznie była to prawda. Niech praca jest pracą, bo jeśli naprawdę będzie dominującym elementem życia, na pewno w większym lub mniejszym stopniu ograniczy szanse na znalezienie kobiety.

 

Please rate this